Co miało wpływ na śmierć pracownika strzegomskiego zakładu kamieniarskiego? Tragedię z wtorku, 11 stycznia, wciąż bada świdnicka prokuratura.
Młody strzegomianin zginął podczas pracy na urządzeniu bez atestu, w dodatku najprawdopodobniej przerobionym na własną rękę przez szefów firmy. Dwudziestojednolatek zginął na miejscu po tym, jak został uderzony ogromnym granitowym blokiem.
Zaraz po tragicznym wydarzeniu obu właścicieli zakładu aresztowano, zostali zwolnieni z aresztu za poręczeniem majątkowym po 10 tys. zł. - Czekamy teraz na opinię dozoru technicznego - mówi prokurator Marek Rusin.
***
Więcej – zobacz:
* Kamieniarze narażają życie pracowników - temat tygodnia ze stycznia.