Wycieczka studentów z naszego regionu wybrała się wczoraj w góry. Jednak nie radzili sobie na szlaku. Pod Przełęczą Krzyżne dwie młode kobiety zsunęły się po śniegu kilkaset metrów - aż do Doliny Roztoki. Wezwani na miejsce ratownicy TOPR przylecieli śmigłowcem. Przetransportowali najpierw dwie kobiety, a następnie wrócili po resztę wycieczki. Świdniczanka i wałbrzyszanka trafiły do zakopiańskiego szpitala.
W Tatrach panują teraz bardzo ciężkie warunki. - Odradzamy podejmowania działalności górskiej powyżej 1700 metrów nad poziomem morza – mówi Edward Lichota, kierownik dyżuru TOPR. - Ponieważ śnieg spadł na ciepłe podłoże, istnieje możliwość schodzenia zsuwów śnieżnych.
Toprowcy mówią, że tak długiego i głębokiego załamania pogody, sporych opadów śniegu, a niżej deszczu, dawno o tej porze roku nie było. Śnieg zalega od wysokości około 1600 m i im wyżej tym go więcej. Na Kasprowym Wierchu leży pół metra śniegu. Ratownicy mają pełne ręce roboty. W ubiegłym tygodniu 17-letnia turystka z Leśnicy złamała nogę, trzeba ją było przetransportować śmigłowcem do szpitala. Dwie kobiety z 9-letnim dzieckiem nie były w stanie zejść o własnych siłach do schroniska, pomogli im toprowcy. Ratowano też 28-letnią turystkę z Malborka.