Kulig kojarzy się z biegnącymi końmi i dzwoneczkami, każdy chyba pamięta Oleńkę i Kmicica w "Potopie". Ale jeśli nie ma koni, można na szczęście zastosować wariant nieco mniej romantyczny.
Kolejny kulig zorganizowany przez GOKSiR dostarczył uczestnikom niezapomnianych wrażeń. Kilkanaścioro dzieci, tym razem z Dzierzkowa, pokonało na sankach malowniczą trasę, a łatwo nie było – szczególnie na zaśnieżonych leśnych i polnych drogach (słowa uznania dla traktorzysty i opiekunów GOKSiRu).
Młodzi dzierzkowianie dzielnie i z radością przejechali kilkukilometrową trasę i gdyby tylko było to możliwe – w takiej frajdzie uczestniczyliby ponownie, sugerując tym samym zorganizowanie kuligu także w drugim tygodniu ferii.