Ochotnicza Straż Pożarna podlega szefowi gminy. To umundurowana i wyposażona w specjalistyczny sprzęt organizacja społeczna. Strażacy ochotnicy nie otrzymują pensji, ale dostają ekwiwalent za udział w akcji. To na rękę 16 zł za godzinę.
Czwórka strażaków z OSP Świdnica wczoraj otrzymała od swojego zwierzchnika latarki, polary i koszulki typu polo. Nagrodzeni to Jan Kalinowski, Norbert Handke, Krzysztof Wajer i Marcin Kuchciak.
- To młodzież pozyskana do rzeczy dobrych – powiedział o ochotniczej straży prezydent Wojciech Murdzek. Rzeczywiście, wielu młodych ludzi wstępuje do OSP.
- Trochę strachu było, ten ogień buchał niemiłosiernie – mówił o sierpniowej akcji Jan Kalinowski. Strażacy z OSP Świdnica wspólnie z druhami z Witoszowa gasili pożar na hali. Zużyli przy tym dziesięć zbiorników wody bojowego jelcza, każdy po 6700 litrów.
Pożar w fabryce wybuchł w godzinach pracy. Na straż zatelefonowano o godz. 13.15, momentalnie pojawiły się jednostki ze Świdnicy, chwilę później przyjechali ochotnicy z podświdnickich miejscowości. Na pomoc naszym powiatowym strażakom ruszyli koledzy z powiatów ościennych.
Więcej na temat pożaru:
* Czarny dym nad Westerplatte - pierwsza relacja z miejsca zdarzenia z galerią zdjęć i dwoma filmami,
* Ekipa dochodzeniowo–śledcza policji i strażacy pracują na miejscu czwartkowego pożaru,
* 5 mln zł strat w wyniku czwartkowego pożaru.