Dwudziestosiedmioletni świdniczanin został przewieziony do szpitala z porażeniem czterokończynowym. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie mógł chodzić. To finał skoku do wody na główkę pod wpływem alkoholu. Do wypadku doszło w Jaworzynie Śląskiej.
W sobotni wieczór Kamil C. imprezował na plaży przy żwirowni w Jaworzynie Śląskiej. Tego dnia słupek rtęci wariował, nad jaworzyńskim zbiornikiem były prawdziwe tłumy. Wiele osób spożywało alkohol.
Gorąco i parno było do późnego wieczora. Po godz. 20 Kamil C. ze Świdnicy postanowił się schłodzić. Skoczył z wieżyczki do wody. Tak nieszczęśliwie, że uszkodził kręgosłup. Świdnickie pogotowie o zdarzeniu zostało poinformowane o godz. 20.33. Karetka zawiozła mężczyznę najpierw do Latawca, a stamtąd na neurochirurgię do Wałbrzycha.
- Pacjent był przytomny, przyznał się ratowniczce, że sporo wypił - mówi dyrektor świdnickiego pogotowia Zbigniew Kołodziejczyk. - W drodze do Wałbrzycha zaczął podsypiać.
Lekarze walczą o zdrowie Kamila C.