Spore poruszenie wywołał widok trzech wozów bojowych Straży Pożarnej, w tym z drabiną, które pojawiły się wieczorem na ulicy Riedla. Całe szczęście skończyło się na efektownym pokazie, a winowajcą zadymienia okazał się garnek.
- Nigdy nie można lekceważyć takiego zgłoszenia - tłumaczy potężne siły oficer dyżurny strażaków. - Zostaliśmy wezwani, bo z okna wieżowca na 6 piętrze wydobywał się dym. Całe szczęście, że winowajcą był przypalony garnek i nie doszło do poważnego pożaru. Jednak dopóki na miejscu nie sprawdzimy, nie możemy ryzykować użycia zbyt małych sił.