81-letnia mieszkanka Strzegomia odebrała telefon stacjonarny, w którym usłyszała głos kobiety podającej się za jej córkę. Oszustka nie podawała żadnych danych. Starsza pani, aby upewnić się z kim rozmawia, sama wymieniła imię córki pytając, czy to na pewno ona. Wówczas usłyszała: „tak, oczywiście że to ja”. Sprawczyni oświadczyła, iż ma problemy finansowe i pilnie potrzebuje gotówki. Dodała, iż przebywa aktualnie w innym mieście, więc po pieniądze przyjechałby kurier. Pokrzywdzona zgodziła się na to. Minęło kilkadziesiąt minut i do jej mieszkania, jako rzekomy kurier, przyszedł obcy mężczyzna, któremu starsza pani przekazała swoje oszczędności. Łącznie wydała sprawcom 25.000 złotych oraz 4.300 dolarów. Po około godzinie pokrzywdzona zatelefonowała do córki z pytaniem, czy kurier dostarczył jej już pieniądze. Wówczas dowiedziała się, iż jej prawdziwa córka nic nie wie o całej sytuacji i wtedy też zorientowała się, że została oszukana.