Dwaj koledzy - czternastolatek i szesnastolatek, obaj pochodzący z okolic Strzegomia, wybrali się niedawno na świdnicki basen. Aby skrócić sobie drogę, postanowili przejść przez pasaż pobliskiej galerii handlowej.
Tam zauważyli, jak mężczyzna który zakończył rozmowę przez telefon komórkowy, odłożył aparat na ławce i najprawdopodobniej zapominając o nim, oddalił się. Młodzieńcy niewiele myśląc postanowili stać się posiadaczami „niczyjego” telefonu. Zabrali urządzenie, ale widząc jak jego właściciel szybkim krokiem wraca w stronę ławki, schowali się w toalecie. Tam zamienili znajdującą się w aparacie kartę sim na swoją i od tej pory spokojnie używali telefonu jak własnego. Ta „przygoda” nie pokrzyżowała ich planów – następnie, jak gdyby nigdy nic, poszli na basen.
Młodzieńcy cieszyli się z urządzenia do wczoraj, kiedy to „odwiedzili” ich policjanci ze świdnickiego Wydziału Kryminalnego. Zaskoczeni amatorzy cudzej własności posłusznie wydali skradziony telefon, który powrócił już do prawowitego właściciela.
Nastolatkowie przyznali się do popełnienia powyższego czynu i dokładnie opisali okoliczności zdarzenia. O tym jakie środki zostaną wobec nich zastosowane, zadecyduje teraz sąd rodzinny.