Rodzice dziecka, które po zadławieniu się bułką zmarło, zwrócili się o pomoc w wyjaśnieniu sprawy do świdnickiej prokuratury. Choć o życie dwunastoletniego chłopca z Miłochowa walczyli lekarze z pogotowia i ze szpitala, nie udało się zapobiec nieszczęściu. Więcej: tutaj.
W tej sprawie Alicja Synowska, wicestarosta, wydała oświadczenie.
STANOWISKO
W związku z tragiczną śmiercią dziecka w dniu 3 lutego br., któremu pomocy udzielało SP ZOZ Powiatowe Pogotowie Ratunkowe w Świdnicy informuję, że na mój wniosek prowadzone jest postępowanie wyjaśniające na drodze służbowej. Ma ono na celu sprawdzenie, czy pomoc udzielona pacjentowi odbyła się z dochowaniem wszelkiej staranności i wymaganych procedur. Postępowanie wyjaśniające prowadzone jest także przez świdnicką prokuraturę. W zależności od wyników postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez powiat, podjęte zostaną dalsze decyzje.
Jednocześnie pragnę przekazać rodzinie i bliskim zmarłego chłopca szczere wyrazy współczucia oraz głębokiego żalu.
Wicestarosta Świdnicki
Alicja Synowska
Prokuratora zajmuje się sprawą po zawiadomieniu ojca chłopca. - Postępowanie idzie w kierunku wyjaśnienia, czy doszło do błędu lekarskiego podczas ratowania dziecka przez załogę pogotowia - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy.
- Dobrze, że prokuratura się tym zajmuje. Mam pewność, że wszystko zostanie dokładnie wyjaśnione - mówi doktor Zbigniew Kołodziejczyk, dyrektor pogotowia.
Wyniki administracyjnej sekcji zwłok zostaną poddane ocenie biegłego. Wynika z nich m.in., że chłopiec wcześniej już krztusił się jedzeniem. Być może na to wpływ miały zażywane przez niego leki psychotropowe.