Strzegomskie wsie w ostatnich czterech latach bardzo się zmieniły. Praktycznie na terenie każdej z nich powstały nowe inwestycje, służące miejscowej społeczności. Ludzie mogą korzystać z kanalizacji, nowoczesnych świetlic wiejskich, które już nie straszą swoim wyglądem, młode osoby mają gdzie spędzić swój czas z rówieśnikami, a kierowcy już tak nie narzekają na stan dróg, choć tutaj jest jeszcze wiele do poprawienia. Pojawiły się siłownie zewnętrzne, piękne place zabaw i boiska sportowe. Mieszkańcy częściej zaczęli wychodzić z domów, by wspólnie bawić się na świeżym powietrzu. – Rzeczywiście strzegomska wieś pięknie się rozwija. Ukoronowaniem tego były wspaniałe Dożynki Dolnośląskie, które pokazały jak wspaniałym potencjałem ludzkim dysponują wsie. Stoiska cieszyły się tak wielkim zainteresowaniem, że już po godzinie prawie nic nie zostawało – zaznacza burmistrz Strzegomia, Zbigniew Suchyta.
Zmiana postrzegania sołectw i ich mieszkańców przez władze samorządowe Strzegomia ma swój oddźwięk w wyborach na sołtysa i rady sołeckie. Mieszkańcy terenów wiejskich zauważyli, że wreszcie coś drgnęło i warto włączyć się w proces przeobrażania swoich „Małych Ojczyzn”. Na zebrania przychodziło tak dużo ludzi, że nieraz nie mieli się gdzie pomieścić. - Cieszy nas bardzo wysoka frekwencja na wszystkich spotkaniach i spokojna, merytoryczna dyskusja. W Bartoszówku były np. 72 osoby, a na zebraniach w czasie poprzedniej kadencji było 10, 15. Tak jest praktycznie wszędzie – zauważa burmistrz.
Kolejną tendencją wartą podkreślenia jest fakt, że tylko w Olszanach, Goczałkowie i Międzyrzeczu nastąpiła zmiana sołtysa. W 20 sołectwach pozostały na swoich stanowiskach te same osoby. Dowodzi to temu, że sołtysi w kadencji 2011-2015 wykonali naprawdę wspaniałą pracę i niejako w nagrodę … dostali mandat zaufania na kolejne cztery lata.
– Wraz z burmistrzem Zbigniewem Suchytą gratulujemy nowym – starym sołtysom i wspólnie się cieszymy, że mieszkańcy wsi doceniają pracę dotychczasowych sołtysów – mówi zastępca burmistrza, Wiesław Witkowski. Obaj, mimo wielu obowiązków służbowych, jeździli na wszystkie spotkania i byli do dyspozycji mieszkańców. – Chcemy wspólnie ze społeczeństwem rozmawiać o tym, jak zmieniać wsie. Wiemy, jak dużo jest jeszcze do zrobienia i tylko dzięki ciężkiej oraz systematycznej pracy nas wszystkich możemy osiągnąć satysfakcjonujące rezultaty – dodaje Wiesław Witkowski.
(Tomasz Wanecki)