Oskarżeni mają od 24 do 36 lat. - Wszyscy byli już karani sądownie: i za przestępstwa przeciwko mieniu, wymuszenia, a także za przestępstwa przeciwko zdrowiu i handel narkotykami - mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Mężczyźni zostali schwytani pod koniec sierpnia. Ich ofiarą padła niecodzienna para: dwudziestopięcioletni Bułgar i jego dwudziestojednoletnia dziewczyna, Polka, na co dzień trudniąca się prostytucją w lasku grochotowskim. Kobietą zainteresowali się czterej mężczyźni, a konkretniej zainteresowali się pieniędzmi, które zarabiała przy drodze na Strzegom. Zażądali od niej cotygodniowego haraczu.
Dwudziestojednolatka odmówiła, napastnicy grozili jej. Kobieta poskarżyła się konkubentowi, obywatelowi Bułgarii, a ten umówił się ze zbieraczami haraczy. Do ubicia interesu jednak nie doszło - w czwartek, 26 sierpnia, mężczyźni porwali dwudziestopięciolatka. Wywieźli go do lasu, pobili, ukradli telefon i pieniądze, a od jego dziewczyny zażądali tysiąca złotych okupu.
Kobieta miała głowę na karku. Zawiadomiła policję. Przy udziale brygady antyterrorystycznej udało się uwolnić Bułgara i aresztować opryszków.
Mężczyźni przebywają teraz w areszcie śledczym, tam poczekają na wyrok. Prokuratura zarzuca im: wzięcie zakładnika, trzykrotne usiłowanie wymuszenia rozbójniczego i rozbój kwalifikowany z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im do 15 lat za kratkami.
Więcej na ten temat:
* Próbowali wymusić haracz od prostytutki i porwali jej konkubenta, poniedziałek, 30 sierpnia, godz. 14.32.