10 marca około godziny 5.10 policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, Wydziału Prewencji świdnickiej komendy sierżant Daniel Polański oraz sierżant Mariusz Wróbel, jadąc prywatnym autem na służbę z Dzierżoniowa w kierunku Świdnicy zauważyli samochód osobowy, którego styl jazdy wskazywał, że kierujący może znajdować się pod działaniem alkoholu. Mazda „tańczyła po drodze, jadąc przysłowiowym „wężykiem”.
Policjanci ani chwili nie wahali się z podjęciem reakcji. W momencie kiedy kierowca Mazdy zatrzymał się na sygnalizacji świetlnej znajdującej się przy remontowanej drodze, jeden z policjantów podbiegł do auta i podjął próbę zatrzymania kierowcy, ale ten zdążył odjechać uderzając jeszcze w znak drogowy znajdujący się tuż obok sygnalizacji świetlnej.
Policjanci ruszyli za kierowcą, który postanowił zjechać z głównej drogi do pobliskiej miejscowości, ale przy próbie skrętu wjechał do rowu. Funkcjonariusze gdy tylko otworzyli drzwi, by zatrzymać mężczyznę od razu wyczuli silną woń alkoholu. O sytuacji poinformowali dyżurnego, który na miejsce skierował umundurowanych policjantów w służbie. Kierowca nie odniósł żadnych obrażeń. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie. 37-latek ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania tłumaczyć będzie musiał się przez sądem.